Czy dziesięcina jest nowotestamentowym wzorem do naśladowania?

Pastor Artur Śmieja

 

Ostatnio przestudiowałem temat dziesięciny w Biblii. Przeczytałem też kilkanaście opracowań, zarówno zwolenników jak i oponentów oddawania dziesięciny. Przedstawiam moje przemyślenia, abyśmy mogli przyjrzeć się temu tematowi bliżej i pełniej go zrozumieć.
Odkąd stałem się świadomie wierzącym człowiekiem, oddaję dziesięcinę. To studium jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że dziesięcina jest biblijnym i jak najbardziej aktualnym tematem. Niemniej jednak, czytając niektóre opracowania stwierdziłem, że można rzeczywiście mieć sporo wątpliwości co do słuszności oddawania dziesięciny, zwłaszcza, że przytaczane argumenty wydają się być bardzo biblijne i przekonujące.
Napisałem spory wstęp do tego rozważania i proszę Cię bardzo, drogi czytelniku, abyś nie traktował go jako zło konieczne :). Ten wstęp będzie pomocny w późniejszych rozważaniach, dlatego zachęcam abyś go przeczytał, zanim przejdziesz dalej.

Wstęp

Wiadomo od zawsze, że pieniądze są w tzw. „wielkiej trójce” tematów, które wzbudzają największe emocje i kontrowersje. Myślę, że właśnie dlatego należy do tego tematu podchodzić bardzo uważnie i badać swoje serce, w jakim jest stanie (tj. czy nie rządzi naszym sercem miłość pieniędzy).
1 Tym. 6,10 mówi o miłości pieniędzy. Słowo użyte tutaj to philarguria, oznaczające dosłownie „miłość pieniędzy”. Ma ono swój źródłosłów w słowie philarguros, które oznacza „czułość, sentyment, zamiłowanie”, stąd też definiowane jest jako chciwość oraz – co ciekawe – skąpstwo.

W momencie w którym rozważamy kwestię dziesięciny, potrzebujemy wolności od niewłaściwej relacji z pieniędzmi, bo tylko wtedy możemy jasnym i wolnym wzrokiem spojrzeć na rozważania w tym temacie. „Nie – Boża” postawa miłości do pieniędzy tworzy w nas poczucie wykorzystania oraz zagrożenia, stąd nasza reakcja na jakiekolwiek stwierdzenia, które wykazują biblijne wymogi może przejawiać się uprzedzeniem i urazą, co praktycznie uniemożliwi nam spokojne przestudiowanie tematu. A w końcu przecież chodzi nam o to, czego naucza Biblia.

Temat dziesięciny jest rozproszony po całym Piśmie Świętym i dlatego potrzebujemy ustalić sobie właściwe spojrzenie na to zagadnienie, aby dobrze rozumieć pewne aspekty rozważań w tym temacie. O co mi chodzi?
Jednym z argumentów dość często stosowanych przeciwko oddawaniu dziesięciny jest to, że pochodzi ona ze Starego Testamentu a my żyjemy w Nowym. Niektórzy starają się być bardziej precyzyjni i argumentują, że dziesięcina jest częścią Starego Przymierza, zakonu Mojżesza, czyli tzw. Prawa, pod którym my – nowonarodzeni chrześcijanie – już więcej nie jesteśmy.
Mimo, iż brzmi to przekonująco, problem z tą argumentacją jest taki, że mamy tutaj do czynienia z pewnym niebezpiecznym uogólnieniem. Otóż Stary Testament (tj. księgi od Księgi Rodzaju do Malachiasza) to nie tylko zakon Mojżesza czyli inaczej Prawo. To również czas przed zakonem, na co powołuje się na przykład św. Paweł w Liście do Galacjan 3,17. „Powiadam więc to: Testamentu uprzednio przez Boga uprawomocnionego nie unieważnia zakon, który został nadany czterysta trzydzieści lat później, tak żeby obietnica była unicestwiona” (Gal. 3,17).

Oprócz powyższego – dość jednoznacznego fragmentu – jest wiele innych rzeczy, które „żywcem” przeszły ze Starego Przymierza do Nowego. Pierwszym przykładem jest największe przykazanie. „Będziesz miłował Pana Boga z całego swojego serca, duszy, siły i myśli” jest cytatem ze Starego Przymierza! (5 Mojż. 6,5 oraz Łk. 10,27). To samo dotyczy również drugiego przykazania miłości.

Pismo Święte dzieli się generalnie na dwie części przedzielone ofiarą krzyża:
przed Chrystusem (czasy patriarchów, Stare Przymierze) i po zmartwychwstaniu Chrystusa (Nowe Przymierze).
(Z lektury Biblii wynika, że czasy „Starego Testamentu” są podzielone – generalnie rzecz ujmując – na czasprzed zakonem i czas pod zakonem, widzimy więc, że nie były to tylko czasy kiedy obowiązywało „stare przymierze”).

Stary i Nowy Testament rozdzielone są ofiarą krzyża. Wygląda to mniej więcej tak:

Pozostaje do określenia czas Ewangelii. Różni teologowie różnie klasyfikują ten okres. Nie będę się wdawać w polemikę na ten temat, bo zajmujemy się czym innym, więc go po prostu pozostawię.

I teraz. Są pewne rzeczy, które na krzyżu umarły. Ale są pewne rzeczy, które przez krzyż przeszły. O tym właśnie wspominałem mówiąc o przykazaniu miłości, miłości bliźniego. Możemy tutaj dodać np. 10 przykazań, lub obietnicę odbudowania przybytku Dawida – czyli uwielbienia.
(Z tym przybytkiem to ciekawa sprawa, Bóg obiecał, że odbuduje w Nowym Przymierzu coś, co zostało zbudowane w Starym Przymierzu! Interesujące, prawda?)
Można to zrozumieć tylko wtedy, gdy pozwolimy aby Duch Święty otworzył nam oczy, abyśmy zobaczyli nowotestamentowe elementy w starotestamentowej rzeczywistości (Kol. 2,17; Hebr.8,5).

Widzimy zatem, że trzeba być uważnym czytając i rozważając różnego rodzaju argumentacje, ponieważ można popaść w niebezpieczną postawę wybiórczego traktowania Słowa Bożego.

Jeszcze raz podkreślam – to opracowanie jest skupione tylko na wąskim temacie dziesięciny, który jest częścią o wiele szerszego tematu finansów i własności w Biblii.
Jak już wspomniałem oddawanie dziesięciny pojawia się w całej Biblii, zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie. Dziesięcina jest jednym z tych tematów, które przewijają się przez całe Słowo. Pojawia się przed zakonem, w okresie patriarchów, jest obecna Starym Przymierzu, pojawia się w nauczaniu Jezusa Chrystusa i widzimy ją również w listach.
Piszę to po to, aby zobrazować, że ten temat nie jest „przestarzały” „archaiczny”, „starotestamentowy”. Ten temat jest „biblijny”. Po prostu.

Zacznijmy zatem od początku

„A gdy wracał po zwycięstwie nad Kedorlaomerem i królami, którzy z nim byli, wyszedł mu na spotkanie król Sodomy do doliny Szewe, doliny królewskiej. Melchisedek zaś, król Salemu, wyniósł chleb i wino. A był on kapłanem Boga Najwyższego. I błogosławił mu, mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi! I niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał nieprzyjaciół twoich w ręce twoje! A Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego” (1 Moj. 14,17-20 BW).

W tym fragmencie widzimy Abrahama, który oddaje dziesięcinę Melchisedekowi. Ten fragment to nie jest tylko jakiś tam sobie wycinek Pisma, który się cytuje na potrzeby uzasadnienia oddawania dziesięciny. On ma o wiele silniejszą i szerszą wymowę.
Ten fragment przede wszystkim jest proroctwem dotyczącym Jezusa Chrystusa i Jego służby arcykapłańskiej.
„Przysiągł Pan i nie pożałuje: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka” (Ps. 110,4 BW).

Dawid napisał z natchnienia Ducha Świętego w swoim Psalmie, że nasz Pan będzie „kapłanem na wieki” czyli niezmiennym, na zawsze, według porządku kapłańskiego Melchisedeka. Hebr.7,24 mówi nam, że istota kapłaństwa wg porządku Melchisedeka polega na tym, że ten arcykapłan jest jeden, niezmienny, na wieki. Nie musimy się obawiać, że kiedyś umrze, że zostanie przerwana ciągłość składania ofiary za nasze grzechy, możemy być pewni, że nieustannie trwać będzie wstawiennictwo za nas przed Bożym tronem itd. Temat arcykapłaństwa Jezusa jest fascynujący, ale nie jest tematem tego opracowania. Chcę tylko pokazać, że dla Dawida ten fragment był bardzo ważny bo ustanawiał nowy porządek służby kapłańskiej. Aaron ustanowił porządek Lewicki w służbie kapłańskiej, tutaj natomiast Dawid dostrzega proroczy wymiar tego wydarzenia i ustanowienie nowego porządku – porządku Melchisedeka.
„Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś moim Synem, Dzisiaj zrodziłem ciebie; Jak i na innym miejscu mówi: Tyś kapłanem na wieki Według porządku Melchisedeka” (Hebr. 5,5-6 BW).
Św. Paweł powołuje się w swoim liście na ten fragment. Pokazuje, że Jezus otrzymał godność arcykapłana, została mu ona nadana przez Boga – Ojca i przytacza dwóch świadków na potwierdzenie: pierwszy – Ps.2,7 oraz drugi – Ps.110,4.

Dobrze. Co to ma wspólnego z dziesięciną?

Przyjrzyjmy się temu fragmentowi. Abraham spotyka Melchisedeka. Kapłan Boga Najwyższego wynosi do niego chleb i wino, symbole przymierza (Jezus zawierając z nami Nowe Przymierze również spożył z apostołami chleb i wino) i błogosławi go. List do Hebrajczyków 7,7 mówi, że mniejszy od większego otrzymuje błogosławieństwo.
I tutaj pierwsze zaskoczenie: Abraham reaguje na to wszystko czym?…. dziesięciną!
Zaskakujące, prawda? Miał do wyboru cały arsenał innych zachowań. Mógł się pokłonić, złożyć ofiarę, podziękować, zrobić cokolwiek, a jednak oddaje… dziesięcinę. Dlaczego? Przecież nikt go tego nie nauczał, nie widzimy w Piśmie tego rodzaju nauczania wcześniej.
Czytamy jednak, że Abraham, nasz ojciec wiary, oddał Melchisedekowi, prorockiej zapowiedzi kapłaństwa Jezusa – dziesięcinę. To powinno nas dotknąć. Jeśli Abraham jest ojcem naszej wiary, to czy jego dzieci nie powinny go naśladować?

Jeśli się śledzi uważnie list do Hebrajczyków, widzimy jak mocno św. Paweł odwołuje się tutaj do tego obrazu udowadniając umocowanie Nowego Przymierza w porządku kapłańskim Melchisedeka.
I jeśli tak można powiedzieć, w osobie Abrahama i Lewi, który pobiera dziesięcinę, dał dziesięcinę (Hebr. 7,9 BW).

Czy to nie jest zaskakujący fragment? Pismo mówi, że Lewi oddał dziesięcinę, bo był w lędźwiach swego praojca – Abrahama. A teraz mam pytanie? Jeśli Abraham jest naszym ojcem wiary, czy my czasem też nie oddaliśmy dziesięciny w Abrahamie, bo byliśmy już wtedy obiecani Abrahamowi jako dzieci obietnicy?

(Osobiście uważam, że tak i uśmiecham się. Wygląda bowiem na to, że nawet chrześcijanie, którzy są przeciwni oddawaniu dziesięciny, rozpoczęli jej oddawanie już „w Abrahamie” swoim praojcu wg wiary!)

A gdy Jakub się obudził ze snu, rzekł: Zaprawdę, Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem. Zdjęty trwogą rzekł: O, jakimże lękiem napawa to miejsce! Nic tu innego, tylko dom Boży i brama do nieba. I wstawszy wcześnie rano, wziął Jakub ów kamień, który sobie podłożył pod głowę, postawił go jako pomnik i nalał oliwy na jego wierzch, i nazwał to miejsce Betel. Przedtem miejscowość ta nazywała się Luz. I złożył tam Jakub ślub, i powiedział: Jeżeli Bóg będzie ze mną i będzie mnie strzegł w drodze, w którą się udaję, i da mi chleb na pokarm i szatę na odzienie, I powrócę w pokoju do domu ojca mego, to Pan będzie Bogiem moim, A kamień, który postawiłem jako pomnik, będzie domem Bożym, i ze wszystkiego, co mi dasz, będę ci dawał dokładnie dziesięcinę (1 Moj. 28,16-22 BW).

Tutaj widzimy Jakuba. Obiecał on Bogu, że będzie mu oddawał dokładnie dziesięcinę. Dlaczego? Skąd mu się to wzięło? Przecież Pan, kiedy do niego przemawiał, ani jednym słowem o tym nie wspomniał. Podkreśliłem w tym fragmencie wyrażenie „ze wszystkiego” podwójnie, żeby zwrócić naszą uwagę na ten zwrot. Abraham dał dziesięcinę „ze wszystkiego”, Jakub zobowiązuje się, że będzie oddawał dziesięcinę „ze wszystkiego”. Zastanawiające, prawda?
W jakiś sposób Jakub wiedział, jak należy zareagować na Boże nawiedzenie. Wiedział, że należy oddać dziesięcinę, nie tylko raz, ale „będę Ci oddawał” tzn. będę trwał w oddawaniu. Czy nie nasuwa się tutaj refleksja, że wyniósł to zrozumienie z domu?
Ktoś powiedział, że otwarte niebo jest powiązane z finansami. Nie bez powodu czytamy o reakcji Jakuba tutaj, w tym fragmencie, jak również w Księdze Malachiasza:

Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, i w ten sposób wystawcie mnie na próbę! – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę (Mal. 3,10 BW).
Otwarte niebo w Biblii to nie spadające pieniądze. Raczej Boża obietnica troski i zaopatrzenia w każdym czasie. Dobrym i złym.
Spichlerz to „Jego” dom, dom Boży. Większość teologów jest zgodna, ze to pojęcie dotyczy Jego kościoła, świątyni Ducha Świętego. W Nowym Testamencie pojęcie „kościół” oznacza przede wszystkim lokalne zgromadzenie wierzących („ecclesia”). Zatem widzimy tutaj, że dziesięcina powinna trafiać do lokalnego zgromadzenia. Niektórzy zastrzegają sobie prawo do decydowania, gdzie będą oddawać swoją dziesięcinę. Np. „modlę się i decyduję, gdzie w tym miesiącu przekażę dziesięcinę”. To brzmi duchowo, ale możemy zauważyć, że Pismo Święte nie pozostawia nam możliwości wyboru. Przynieście dziesięcinę do spichlerza – lokalnego zgromadzenia. To jest wskazówka, którą otrzymujemy od Pana.

Niektórzy argumentują, że w Nowym Testamencie nie ma mowy o dziesięcinie. To jest dość nieprecyzyjne stwierdzenie, żeby nie powiedzieć – nieprawdziwe.
Ten to Melchisedek, król Salemu, kapłan Boga Najwyższego, który wyszedł na spotkanie Abrahama, gdy wracał po rozgromieniu królów, pobłogosławił mu, Abraham zaś dał mu dziesięcinę ze wszystkiego. Imię jego znaczy najpierw król sprawiedliwości, następnie zaś król Salemu, to jest król pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia, lecz podobny do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Patrzcie tedy, jak wielki jest ten, któremu nawet patriarcha Abraham dał dziesięcinę z najlepszego łupu. Wprawdzie i ci, którzy są z synów Lewiego, a otrzymują urząd kapłański, mają nakaz zgodnie z zakonem pobierać dziesięcinę od ludu, to jest od braci swoich, chociaż i oni wywodzą się z rodu Abrahama; Ale tamten, który nie wywodził od nich swego rodu, otrzymał dziesięcinę od Abrahama i pobłogosławił temu, który miał obietnicę, A rzecz to jest bezsporna, że mniejszy od większego otrzymuje błogosławieństwo.8. W jednym wypadku biorą dziesięcinę śmiertelni ludzie, w drugim ten, o którym złożono świadectwo, że żyje (Hebr. 7,1-8 BW).

O kim złożono (składa się do dzisiaj) świadectwo, że żyje? To oczywiste, o Jezusie Chrystusie! Zatem, (jeśli można użyć takiej paraleli) w osobie Melchisedeka Jezus Chrystus otrzymał dziesięcinę. Jednocześnie zaś, ten sam fragment mówi o tym, że Jezus „pobiera” (zwróćmy uwagę – czas teraźniejszy) dziesięcinę.
Wiele lat temu w pewnej rozmowie ze mną, ktoś argumentował: „nie ma w Nowym Testamencie żadnego miejsca, które mówi o dziesięcinie”. Kiedy tej osobie wskazałem powyższy fragment, zaległa niezręczna cisza. Ten fragment jest – moim zdaniem – o tyle istotny, że jest powiązany ze zmianą zakonu, prawa, zasad na podstawie których Boży lud będzie funkcjonował w relacji z Bogiem. Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu.13. Bo ten, do którego odnosi się ta mowa, należał do innego plemienia, z którego nikt nie służył ołtarzowi. Wiadomo bowiem, że Pan nasz pochodził z plemienia Judy, o którym Mojżesz nic nie powiedział, co się tyczy kapłanów. A staje się to jeszcze bardziej rzeczą oczywistą, jeśli na podobieństwo Melchisedeka powstaje inny kapłan, Który stał się nim nie według przepisów prawa, dotyczących cielesnego pochodzenia, ale według mocy niezniszczalnego życia. Bo świadectwo opiewa: Tyś kapłanem na wieki Według porządku Melchisedeka (Hebr. 7,12-17 BW).
Kapłaństwo i zakon są powiązane. Św. Paweł wiązał to wyraźnie. Powstaje nowy arcykapłan, według nowego porządku, innego niż porządek Lewiego, aby mieć prawo wprowadzić nowe zasady, Nowe Przymierze. I dziesięcina – od czasów Abrahama – jest, jak widać, integralną częścią przymierza między człowiekiem i Bogiem.

Ta – być może przydługa – dygresja na temat arcykapłaństwa Jezusa jest po to, aby pokazać, że Nowy Testament „wbudowuje” dziesięcinę w Nowotestamentowy „obrządek”, porządek rzeczy.

Kiedy nasz Pan – Jezus Chrystus – chodził po ziemi i nauczał, widzimy jak traktował dziesięcinę.
„Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że dajecie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbaliście tego, co ważniejsze w zakonie: sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności; te rzeczy należało czynić, a tamtych nie zaniedbywać” (Mat. 23,23 BW).
Widzimy tutaj, jak Pan potraktował dziesięcinę: „tamtych nie zaniedbywać”. Rozumiem to w ten sposób: czyńcie sprawiedliwość i miłosierdzie, bądźcie wierni – to są te ważniejsze rzeczy od pieniędzy w relacji z Bogiem. Ale jednocześnie nie zaniedbujcie oddawania dziesięciny.

„Powiedz nam przeto: Jak ci się zdaje? Czy należy płacić podatek cesarzowi, czy nie? A Jezus, poznawszy ich złośliwość, rzekł: Czemu mnie kusicie, obłudnicy? Pokażcie mi monetę podatkową; a oni przynieśli mu denar. I rzecze im: Czyja to podobizna i czyj napis? Powiadają: Cesarza. Wtedy mówi do nich: Oddawajcie więc, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co Bożego, Bogu” (Mat. 22,17-21 BW).
Tutaj widzimy podobne podejście do tej samej kwestii. Rozmowa dotyczy dotkliwych podatków oddawanych cesarzowi. Faryzeusze razem z Herodianami kuszą Pana. A On odpowiada: oddawajcie to co należy do cesarza (podatki) cesarzowi, a to co należy do Boga (dziesięcina?) Bogu.
Czytając ten fragment trudno nie oprzeć się przekonaniu, że oddawanie tego co Boże, Bogu dotyczy finansów. W końcu w tym kontekście zostało to wypowiedziane. Nie dość tego, kontekst dotyczy podatków, czyli określonej procentowo kwoty. Wydaje się zatem, że Pan, mówiąc „… oddawajcie, co Boże, Bogu” odwoływał się do wiedzy słuchaczy, którzy – tak zakładam – wiedzieli, o jakich ustaleniach mowa. No i w tym wypadku dziesięcina nasuwa się sama, mimo iż nie została dosłownie w tym fragmencie wspomniana.

Chcę podać jeszcze jeden fragment. Jeśli uznacie, że jest to za daleko posunięta interpretacja, nie będę się spierał. Niemniej do mnie osobiście trafia.

„Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy. Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? A jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej, któż wam poruczy rzecz własną? Żaden sługa nie może dwum panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie” (Łuk. 16,10-13 BW).
Pan mówi o wierności w niesprawiedliwej mamonie. Mowa oczywiście o finansach. Chcę postawić tutaj pytanie: jak zmierzyć wierność? Jeśli mówimy o kimś, że jest wierny, to mówimy tak dlatego, że…? Coś jest miarą naszej wierności, prawda? Jeśli Pan mówi o wierności w finansach, to – tak myślę – też stosuje jakąś miarę, wg której tą wierność mierzy. Czy nie jest to czasem mowa o dziesięcinie?
Co znaczy: wierność w cudzej sprawie? Cały ten fragment ma jednoznaczny finansowy kontekst, zatem to stwierdzenie do finansów też – siłą rzeczy – powinno się odnosić. Czy czasem ta „cudza sprawa” nie dotyczy Jego ustaleń, Jego oczekiwania, że będziemy wierni w dziesięcinie?

Jest jeszcze jedna sprawa, o której należy wspomnieć. Pewna grupa wierzących twierdzi, że dziesięcina nie jest przykazaniem, które należy przestrzegać. Nie ma też zapisów w Piśmie, że za brak oddawania dziesięciny grożą nam jakieś konsekwencje.

Tak. To prawda. Dziesięcina nie jest przykazaniem. Ale to jeszcze niczego nie dowodzi. Modlitwa też nie jest przykazaniem. Nie znajdziemy jej ani w 10 ani w 2 przykazaniach. A jednak po całej ziemi nie znajdziemy chrześcijan, którzy twierdziliby, że nie potrzebujemy się modlić.
Modlitwa jest naszą potrzebą i zobowiązaniem. Podobnie traktuję dziesięcinę. Ona nie jest przykazaniem, ona jest znakiem wierności, moim zobowiązaniem wobec Pana, jest otwieraniem mojego finansowego życia przed Panem, by miał do niego taki dostęp jaki powinien mieć, a więc całkowity. To wyraz mojej wdzięczności za to, że On daje mi siłę i moc do zdobywania bogactwa. To moje zrozumienie, że dom Boży wspierany jest właśnie przez moją dziesięcinę i może w ten sposób funkcjonować i rozwijać się. To w końcu jest część Nowego Przymierza opartego na arcykapłaństwie według porządku Melchisedeka, które sprawuje dla nas Chrystus. To część relacji między człowiekiem a Bogiem. W ten sposób moje życie łączy się w całości z Jego życiem, w ten sposób wchodzę z NIM w przymierze.

To wszystko 🙂
Ufam, że pomoże przekonanym, dostarczy argumentów nieprzekonanym i przyczyni się do zmiany zdania przeciwników.