Chrzest Duchem Świętym
Pastor Artur Śmieja
I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał. /Dzieje Apostolskie 2:4/
Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym. /Dzieje Apostolskie 1:5/
Wstęp
Należę do tej części chrześcijaństwa, która uważa biblijne doświadczenia za naturalne, za oczywistą konsekwencję wiary w Jezusa Chrystusa. Jeżeli Biblia mówi o zbawieniu przez wiarę – chcemy go doświadczyć, jeśli o uzdrowieniu – chcemy je przyjąć, jeśli o błogosławieństwie – chcemy po nie sięgnąć, jeśli o chrzcie Duchem
Świętym – chcemy go przeżyć.
Na szczęście ten temat – chrzest Duchem Świętym – nie wzbudza już tak wielkich kontrowersji jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu, a to z tego powodu, iż to doświadczenie pojawiło się nawet w wielu do niedawna sceptycznie nastawionych do tego przeżycia chrześcijańskich Kościołach (między innymi: baptyści, prezbiterianie, rzymscy katolicy). Niemniej dla wielu wciąż jeszcze jest znakiem zapytania, budzi wątpliwości albo
niezrozumienie.
Dzieje się tak dlatego, że jest to jeden z tych darów Ducha Świętego, który jest najbardziej rozpowszechniony, zwłaszcza wśród chrześcijan akceptujących działanie darów Ducha Świętego. Z drugiej strony – z powodu wielorakości swojego działania – czasami, dla niektórych, jest czasem trudny do zrozumienia. Myślę jednak, że to będzie się zmieniać wraz ze wzrostem wpływu ruchu zielonoświątkowego w światowym
chrześcijaństwie.
Myślę również, że największą trudnością jest fakt, iż współczesny Kościół nie rozumie Ducha Świętego. Ta osoba Trójcy wciąż jest przez nas mało poznana, części chrześcijan kojarzy się z mistycznymi doświadczeniami, część po trosze rozumie Go jako moc, a część najzwyczajniej na świecie nie poświęca czasu w modlitwie, aby Go lepiej poznać. Jakoś mi się to kojarzy z postawą pierwszego kościoła, który w swoim pierwszym wyznaniu wiary umieścił tylko „i Ducha Świętego”. Dopiero w kolejnych postanowił trochę tę Osobę trochę bardziej precyzyjnie opisać.
Działania darów Bożych nie da się do końca wytłumaczyć, bo musielibyśmy być ich właścicielami, a jesteśmy tylko beneficjentami. Dary te należą do Niego samego, ale można starać się opisać ich funkcjonowanie wsłuchując się w to, co On sam, poprzez Słowo Boże, do nas na ten temat mówi. To właśnie postaram się zrobić.
Chrzest Duchem Świętym jest w pełni biblijnym doświadczeniem Ducha Świętego. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy próbują rozróżniać pomiędzy chrztem Duchem Świętym, a napełnieniem Duchem Świętym, lecz w Biblii jest to jedno i to samo przeżycie (więcej w dodatku A).
Chrzest Duchem Świętym jest po prostu przyjęciem obietnicy, którą Jezus zesłał od Ojca i na którą nakazał oczekiwać apostołom. To po prostu wypełnienie proroctwa Joela.
Część chrześcijan ma problem ze sformułowaniem chrzest Duchem Świętym, ponieważ uważają (z resztą słusznie), że otrzymali już Ducha Świętego, więc dlaczego jest mowa o chrzcie Duchem, którego już otrzymali. Jest jednak różnica między mieć Ducha Świętego, a być napełnionym Duchem Świętym i ten dylemat staram się rozwiązać
w dodatku B.
Niektórzy zaś mają pewne obiekcje co do sposobu przyjmowania chrztu Duchem Świętym, obawiając się, czy czasem – modląc się o Ducha Świętego – nie otworzą się na jakiegoś innego ducha. Ten dylemat omawiam w dodatku C.
Zapowiedzi
Pierwszy odnośny fragment znajdujemy w Ew. Łukasza 24,49: A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości.
O jakiej obietnicy mówi tutaj Jezus? O tym, co wypełniło się w Dziejach Apostolskich 2,4 kiedy apostołowie – posłuszni słowom Pana – czekali w Jerozolimie i doczekali się zesłania Ducha Świętego. Czy była ona zapowiedziana wcześniej? Tak, prorokowali o tym Izajasz1 czy też Joel2. Można znaleźć o wiele więcej odniesień do tej zapowiedzi w tekstach Starego Testamentu, ale te (tak myślę) wystarczą. Sam Jezus również dwukrotnie wspomniał o tym wydarzeniu3.
Widać, że ta moc z wysokości, o której mówił Jezus, to chrzest Duchem Świętym (Duch Święty jest osobą, ale to temat dość oczywisty, więc nie będę go tutaj omawiał).
To jest zapowiedź cytowanego przeze mnie wcześniej fragmentu z Dziejów Apostolskich 2,4 – tego dnia zstąpił na apostołów Duch Święty w postaci języków ognia, a słyszalnym znakiem było to, że wszyscy zgromadzeni w górnej izbie zaczęli mówić innymi językami tak jak im Duch poddawał. Warto zapamiętać tę uwagę, przyda się
w późniejszych rozważaniach.
Drugi fragment znajdujemy w Dziejach Apostolskich 8,14-19: A gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. A gdy Szymon spostrzegł, że Duch bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów, przyniósł im pieniądze i powiedział: Dajcie i mnie tę moc, aby ten, na kogo ręce włożę, otrzymał Ducha Świętego.
Dla naszych rozważań istotne w tym fragmencie są dwie rzeczy: po pierwsze – Duch Święty był udzielany tym, na kogo apostołowie nałożyli ręce; po drugie – następował jakiś dostrzegalny znak udzielania Ducha Świętego, bo „Szymon spostrzegł, że dar bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów”.
No dobrze, możemy teraz przejść do sedna.
Czym jest chrzest Duchem Świętym?
To jest zaproszenie Ducha Świętego, aby wszedł do naszego życia i napełnił nas Swoją obecnością tak, byśmy byli zdolni do używania Jego darów4 oraz żeby Jego moc przejawiała się przez nas. Kiedy o to prosimy, sam Jezus Chrystus chrzci nas obiecanym Duchem Świętym, On przepełnia nasze wnętrze co powoduje, że – o ile się temu poddamy – wypływa z nas tchnienie Ducha, które Jezus nazwał „rzeki wody żywej”5, którego pierwszym przejawem jest mówienie innymi językami (więcej o tym w dodatku D).
W jaki sposób mogę przyjąć chrzest Duchem Świętym?
Chrzest Duchem Świętym się przyjmuje. W Dziejach Apostolskich 1,8 Jezus wyraźnie powiedział: … ale weźmiecie… co oznacza, że mamy w tej mierze być aktywni, a nie bierni.
Muszę uwierzyć Bogu
Galacjan 3:14 – aby błogosławieństwo Abrahamowe przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie, my zaś, abyśmy obiecanego Ducha otrzymali przez wiarę.
Muszę poprosić Boga
Łuk. 11:13 – Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą.
Mogę Go otrzymać bezpośrednio
Dz. Ap. 2:1 – A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał.
Mogę Go również otrzymać poprzez słuchanie Słowa Bożego
Dz.Ap.10:34-35;44 – Piotr zaś otworzył usta i rzekł: Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje. A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego; 46 słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga.
Lub przez nałożenie rąk osoby wierzącej w Jezusa
Dz. Ap. 8:14 – A gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił, bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.
W jaki sposób można rozpoznać, że ktoś został ochrzczony Duchem Świętym?
Pierwszym znakiem jest mówienie innymi językami. Rozumieniem fenomenu mówienia innymi językami zajmuję się w dodatku D.
W cytowanych wcześniej Dziejach Apostolskich 2,4 napisane jest, że apostołowie zaczęli mówić innymi językami tak, jak im Duch poddawał. To samo widzimy również w Dziejach Apostolskich 10,46 (cytowanych powyżej). Ten sam fakt możemy zaobserwować w rozdziale 19 wers 6. Kiedy Paweł wkłada ręce na ochrzczonych w imieniu Jezusa uczniów Jana Chrzciciela, zstępuje na nich Duch Święty i zaczynają mówić innymi językami.
Dlaczego powinienem przyjąć chrzest Duchem Świętym?
• Ponieważ przyjęli go wszyscy apostołowie, łącznie z Marią, matką Jezusa i jego braćmi6.
• Ponieważ ta obietnica dotyczy nie tylko apostołów, ale nas wszystkich7.
• Ponieważ Pismo Święte nawołuje nas, abyśmy usilnie starali się o dary duchowe8.
• Ponieważ to jest znak dla niewierzących9.
• Ponieważ św. Paweł, którego Bóg posłał do pogan, czyli ludów spoza Izraela, a więc i do nas, pragnął, byśmy wszyscy modlili się innymi językami10.
• Ponieważ to w ten sposób możemy się skuteczniej modlić, korzystając ze wsparcia Ducha Świętego11. Uważam, że każda nasza modlitwa wypowiadana w zrozumiałym języku powinna być kontynuowana innymi językami, ponieważ Duch Święty wie, o co należy się modlić i kiedy modlimy się w Duchu nasze modlitwy są dopełnione.
• Ponieważ w ten sposób budujemy swojego wewnętrznego człowieka, swojego ducha12. Paweł napisał tutaj „tylko”. Chciałbym bardzo, aby niektórzy chrześcijanie robili chociaż to, budowali swojego ducha. Zanim zaczniemy poszukiwać innych darów duchowych powinniśmy zatroszczyć się o naszego ducha.
• Ponieważ kiedy modlimy się innymi językami, nasz duch się modli13. A duch, który się modli, wzmacnia się. A silny duch przemoże wszystkie przeciwności.
• Ponieważ modląc się innymi językami, wygłaszamy tajemnice Boże14. A tajemnica Boża to ogłoszona Boża wola, której sens i znaczenie są znane tylko Bogu i temu, któremu On to objawi, a zakryte przed Bożymi przeciwnikami. To sprawia, że nasz wróg – szatan – nie może przeciwdziałać naszej modlitwie, ponieważ wie, że coś się dzieje, ale nie wie co, kto, gdzie i jak.
Mówienie innymi językami a różne rodzaje języków
Św. Paweł w 1 Liście do Koryntian używa dwóch pojęć. W rozdziale 12 werset 10 mówi o różnych rodzajach języków oraz towarzyszącym im tłumaczeniu języków (zamiast słowa tłumaczenie powinno tutaj pojawić się określenie interpretacja lub wykład). W rozdziale 14 werset 2 używa stwierdzenia mówienie innymi językami.
To dwie osobne rzeczy, które bazują na jednym darze.
Różne rodzaje języków są po prostu proroctwem wypowiedzianym otrzymanymi od Boga innymi językami, po którym powinna nastąpić interpretacja (wykład) tego, co zostało powiedziane. Jeśli nie ma kogoś, kto wykłada – powinno się milczeć i nie wypowiadać proroctwa w językach.
Mówienie innymi językami jest językiem modlitewnym danym każdemu wierzącemu, by budować swojego ducha, wygłaszać Boże tajemnice oraz wołać w Duchu Świętym, dopełniając modlitwą w Duchu modlitwę w języku ojczystym.
Na koniec.
Powtórzę za św. Pawłem: chciałbym, abyście wszyscy mówili innymi językami… Naprawdę chciałbym, aby chrześcijanie przyjęli ten dar od Boga. Jest niesamowitym przeżyciem i doświadczeniem obcować w naszym codziennym naturalnym życiu z nadnaturalnym Bożym darem. Używanie go powoduje, że chrześcijanie stają się mocni w duchu, potrafią z łatwością opierać się przeciwnościom i stają się zdolni działać w Duchu i pod wpływem Ducha.
A tacy ludzie zmieniają świat.
DODATEK A
Czym się różni chrzest Duchem Świętym od napełnienia Duchem Świętym?
Niczym. To jedno i to samo wydarzenie. W Dz. Ap. 1:5 Jezus powiedział będziecie ochrzczeni Duchem Świętym a chwilę później, w Dz. Ap. 2:4 Łukasz opisuje to wydarzenie i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym. Zatem chrzest Duchem Świętym i napełnienie Duchem Świętym to jest po prostu to samo doświadczenie opisane zamiennymi wyrażeniami.
Bardzo często spotykamy też wyrażenie chrzest w Duchu Świętym. Oznacza ono również to samo, co powyżej, powiedziałbym nawet że jest to bardziej precyzyjne tłumaczenie.
Opory powoduje fakt, iż niecharyzmatyczna część chrześcijaństwa twierdzi, że otrzymała Ducha Świętego podczas nowego narodzenia. Tak, to prawda. Jednak to, o czym mówimy, to jest dodatkowe, kolejne doświadczenie życia z Bogiem. Każdy kto narodził się na nowo ma Ducha, ale Bóg zaplanował coś lepszego – pełnię Ducha, a ta przychodzi wraz z chrztem w Duchu Świętym.
DODATEK B
Dlaczego miałbym przyjąć chrzest Duchem Świętym, skoro już przyjąłem Ducha Świętego w momencie nowego narodzenia?
Oczywistym jest, że osoba, która narodziła się na nowo, otrzymała Ducha Świętego. Nie będę tego tematu rozwijał, bo nie należy do tego rozważania.
Jest różnica pomiędzy otrzymaniem Ducha Świętego przy nowym narodzeniu, a pełnią Ducha Świętego, którą przyjmujemy poprzez chrzest w Duchu Świętym. To tak jakby się napić wody lub w niej pływać. I tu i tu mamy do czynienia z wodą, ale pływanie w morzu to zdecydowanie inne doświadczenie od moczeniu rąk w misce z wodą, prawda?
Niektórzy chrześcijanie w swoim zapale spowodowanym przyjęciem chrztu w Duchu Świętym posuwają się za daleko i mówią, że ci, którzy tego doświadczenia nie przyjęli nie mają Ducha Świętego. To przesada i nieprawda. Każdy nowonarodzony człowiek przyjął Ducha Świętego, tak przynajmniej Jezus Chrystus w Ew. Jana 3:5 kiedy mówi, że
nowe narodzenie to narodziny z wody i z Ducha.
Jednakże, jak już wcześniej napisałem, jest duża różnica pomiędzy nowym narodzeniem i przyjęciem Ducha Świętego, a napełnieniem Duchem Świętym podczas chrztu w Duchu Świętym. To doświadczenie – Bogu dziękować – staje się coraz powszechniejsze w Jego Kościele na świecie.
Nie powinniśmy negocjować z Bogiem jego wymogów. Jeśli ON coś nam daje, powinniśmy to przyjąć, prawda? Jeśli ON daje nam dar chrztu w Duchu Świętym to raczej wie co robi, prawda?
Jeszcze 50 lat temu można było się sprzeczać i negować prawdziwość tego doświadczenia wrzucając je do pudełka z napisem „chrześcijańskie ekstremum”.
Dzisiaj już tak się nie da.
Chrześcijaństwo zielonoświątkowe i charyzmatyczne, które swobodnie operuje w darach Ducha Świętego i regularnie używa daru mówienia innymi językami wchodzi na chrześcijańskie salony i zajmuje pierwsze miejsca. Odsetek chrześcijan, który mówi innymi językami wciąż wzrasta i – o ile trend nie ulegnie zmianie – chrześcijanie charyzmatyczni mówiący innymi językami staną się standardem w Kościele Jezusa Chrystusa na całym świecie. Przewiduje się że w przeciągu następnych 50-100 lat będzie to najliczniejsza grupa chrześcijan wyprzedzając w tym względzie rzymskich katolików.
DODATEK C
Czy modląc się o chrzest Duchem Świętym nie otwieram się duchowo na obce wpływy ryzykując, że przyjmę jakiegoś innego ducha?
Istnieją takie obawy, które wyrażone są powyższym pytaniem. Zwłaszcza że – jak twierdzą niektórzy – okultyści też potrafią mówić innymi językami.
Z pomocą przychodzi nam tutaj wypowiedź samego Jezusa. Dla ułatwienia zestawmy dwa fragmenty.
Mat. 7:9 – Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień? 10. Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża? 11. Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą.
Łukasza 11:11-13 – Gdzież jest taki ojciec pośród was, który, gdy syn będzie go prosił o chleb, da mu kamień? Albo gdy będzie go prosił o rybę, da mu zamiast ryby węża? Albo gdy będzie prosił o jajo, da mu skorpiona? Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą.
Widać już o co chodzi, prawda?
Jezus Chrystus mówi, że jeśli człowiek JEGO poprosi o Ducha Świętego, to nie otrzyma od NIEGO czegoś innego.
Ciekawą rzeczą jest to, iż w tutaj, w tych fragmentach Jezus używa interesującego porównania. Są podobno w Izraelu kamienie, które wyglądają jak chleb. I węże, które wyglądają jak ryby.
Ale Jezus mówi, że On dopilnuje tego, abyśmy my, prosząc Go o Ducha Świętego, nie zostali zwiedzeni. Jak każdy kochający ojciec dba, żeby jego dziecko dostało od niego dokładnie to, o co go poprosiło, tak Bóg Ojciec – którego dobroć jest tak wielka, że przy niej nasza wygląda jak zło – zadba abyśmy dostali od Niego dokładnie to, o co prosimy, a nie podróbkę, coś co wygląda podobnie, ale nie jest Duchem Świętym.
Gdyby było to możliwe, że podczas modlitwy możemy się otworzyć na wpływy jakiegoś złego ducha to lepiej byłoby w ogóle się nie modlić i o nic Boga nie prosić, prawda?
Na szczęście modlitwa człowieka do Boga jest jak szyfrowane łącze. Dostęp do niego ma tylko Bóg i człowiek, który się do Niego modli.
Dlatego nie ma się czego obawiać. Jeśli poprosisz Boga Ojca o Ducha Świętego, na pewno otrzymasz Ducha Świętego.
DODATEK D
Jak to jest z tym mówieniem innymi językami? Co to jest i jak się przejawia?
Mówienie innymi językami jest nadnaturalnym darem Ducha Świętego przejawiającym się w ten sposób, że człowiek zaczyna mówić nieznanym mu językiem.
Jezus w Ew. Jana 7:37-39 powiedział: … Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli…
Cytowany fragment z Dz. Ap. 2:4 mówi tak: i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał.
Wygląda to w ten sposób, że chrześcijanin który przyjmuje Chrzest Duchem Świętym poddaje się Duchowi Świętemu, który napełnia jego ducha w ten sposób, że przepełnia go i „wylewa się” z niego w postaci nowego języka. Ten język nie pochodzi z umysłu wierzącego, ale z jego wnętrza, z jego serca, a aparat mowy artykułuje te „rzeki wody żywej” w postaci wypowiadanych słów tak, jak je poddaje Duch Święty. Innymi słowy Duch Święty przejmuje kontrolę również nad aparatem mowy i używa naszych ust do wypowiadania słów. Natomiast chrześcijanin wciąż posiada kontrolę na tym, czy chce mówić innymi językami czy też swoim własnym językiem.
Są dwa rodzaje innych języków opisane w Biblii, ludzki i anielski15.
Są ludzie, którzy mówią innymi językami w sposób opisany przeze mnie wcześniej i to, co słychać to jest język, którego używają ludzie, francuski, hiszpański, hebrajski itp. Tych jest mniejszość, chociaż się zdarzają. Osobiście znałem człowieka, który mówił innymi językami mówiąc po francusku i ludzie znający ten język rozumieli co mówi. W kościele, w którym jestem pastorem, czasem zdarza się, że ktoś mówi zrozumiałym dla innych językiem.
Są również ludzie – i tych jest większość – którzy mówią językiem, którego nikt nie rozumie. Św. Paweł nazywa to językiem anielskim. Słychać że to jest język, ale nikt go nie rozumie. Właśnie to opisuje św. Paweł w 1 Kor.14:2, kiedy stwierdza: Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie […].
Wobec tego rodzaju języka pojawiają się zarzuty, że to nie jest język, bo nie można wyodrębnić jakiejś składni, nie ma powtórzeń lub innych cech charakterystycznych dla języka. Ale nie musi. Czy trudno sobie wyobrazić język, który jest tak bogaty, że nie potrzebuje powtórzeń? Czy każdy nowy język musi przypominać składniowo już nam znane? Czy to czasami nie jest arogancja wynikająca z przekonania, że znamy wszystkie możliwe języki świata i Bóg nie może już używać takiego, jakiego nie znamy? Raczej tak.
Nowy język, zwłaszcza jeśli nie jest „ziemski” lecz „anielski”, musi być inny strukturalnie od dotychczas znanych… Albo przynajmniej należałoby taką możliwość uczciwie założyć. Inaczej byłby po prostu jeszcze jednym ludzkim, ziemskim językiem.
Drugi, bardziej niepoważny, twierdzi, że mówienie językami to bełkot i paplanina bez sensu. Tu również słychać arogancję i stawianie ludzkiego rozumu nad Bożymi dziełami. Szczerze mówiąc, kiedy słyszę takie zarzuty, mam ochotę powiedzieć, że niektóre wypowiedzi chrześcijan niewiele się różnią od bełkotu i paplaniny bez sensu!
z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła